sobota, 16 marca 2013

Internetowy ból istnienia

Jestem użytkowniczką kilku for internetowych w tym jednego o mojej ukochanej rasie Alaskan Malamute. Boli mnie to jak cholera ze jak napisze coś mądrego na forum to zawsze pojawi się ktoś kto nie potrafiąc odpowiednio uargumentować swoich twierdzeń komentuje i podważa to co ja w pocie czoła z wypiekami na twarzy pisałam po to by ktoś  tego skorzystał i tak moja praca zostaje zniweczona. Moja koleżanka Olg powiedziala ze lepiej publikować na swoich prywatnych stronach i blogach, przeczyta tylko ten kogo to interesuje, a zakrzyczeć w moim świecie mnie nikt nie zakrzyczy. Czasem forum mocno podnosi mi ciśnienie i mobilizuje do myślenia nad rozwiązaniem więc może z tego publikowania myśli wyniknąć coś ciekawego. Póki co na początek mam kilka tematów które mocno mnie poruszają:

1. dominacja i stado- dlaczego ludzie są ignorantami i nie przeczytają definicji słowa zanim go użyją
2. praca społeczna, wolontariat- dlaczego zza klawiatury łatwo jest oceniać i oskarżać innych?
3. procedury adopcyjne Fundacji Adopcje Malamutów- konieczność dyktowana odpowiedzialnością czy wymysł bandy rozkapryszonych bab
4. Psy terroryści- dlaczego i po co ludzie utrudniają życie sobie i swoim psom przez przypisywanie im ludzkich lub pseudo wilczych zachowań.
5. Czy niektóre rasy przyciągają specyficzny typ osób?
6. Moje i Magdy szczenięce znalezisko- od początku do końca.

Póki co tle założę się że lista się nieco zmieni tematy nie będą się ukazywać ani regularnie ani w określonej kolejności ale czuję że ich umieszczenie tutaj jest koniecznością bez której straciłabym ostatnie chęci do pracy dla malamutów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz